Danie, którego nie może zabraknąć na wielkanocnym stole? Oczywiście jajka! Ale jest jeszcze coś, bez czego nie wyobrażam sobie świątecznej biesiady – pasztetu. Domowego, z chrupiącą skórką, podanego z chrzanem i konfiturą z żurawiny. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z przepisem na wege pasztet na Wielkanoc.
Pobawiłem się trochę przepisem Jadłonomi i wyszło coś, co spełniło kompletnie moje oczekiwania. Lekko pikantny, aromatyczny, z chrupiącą skórką wege pasztet na pewno pojawi się w tym roku na niedzielnym, wielkanocnym śniadaniu.
To co? Zabieramy się do roboty!
Składniki:
3/4 szklanki zielonej soczewicy
1/2 szklanki kaszy jaglanej
3 średniej wielkości marchewki
1/2 dużego jabłka
1 duża, biała cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka tymianku
pół łyżeczki płatków chili
1 łyżeczka słodkiej papryki
sól i pieprz do smaku
1/4 szklanki oleju o neutralnym smaku
bułka tarta + olej do wysmarowania keksówki
Przygotowanie
Kaszę prażymy na suchej patelni, i gdy poczujemy lekko orzechowy zapach, przepłukujemy ją gorącą wodą. Następnie przekładamy kaszę do garnka i zalewamy ją 1 szklanką wody. Gotujemy na małym ogniu do czasu, kiedy kasza wchłonie cały płyn. Soczewicę płuczemy pod wodą i gotujemy ją do miękkości (gotowana bez soli ugotuje się szybciej). Marchewkę obieramy i gotujemy do miękkości.
Cebulę, jabłko siekamy w dość duże kawałki. Czosnek obieramy z łupin. Na patelni rozgrzewamy olej, dorzucamy cebulę, jabłko, ząbki czosnku w całości, płatki chili i tymianek. Na małym ogniu dusimy wszystko do czasu, aż cebula się zeszkli, a jabłko zmięknie.
Do miski przekładamy ugotowaną soczewicę, kaszę, marchewkę, jabłko z cebulą wraz z olejem oraz przyprawy. Blendujemy całość na gładką masę i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Keksówkę smarujemy odrobiną oleju, obsypujemy dokładnie bułką tartą i przekładamy do niej masę. Górę wyrównujemy zwilżoną wodą łyżką.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok. 1 godzinę.
Pozostawiamy do ostygnięcia w foremce, wyciągamy pasztet, a następnie chłodzimy go przez przynajmniej 2-3 godziny w lodówce.
Najlepiej smakuje z chrzanem i żurawiną, ale super sprawdzi się też na kromce dobrego pieczywa z ogórkiem kiszonym.

Dajcie znać, bez czego Wy nie wyobrażacie sobie świątecznego stołu!